Recenzje_

×

Z Chopinem na wyżyny radości

Berlin Filharmonia

Prawdziwe błogosławieństwo ten Rafał Blechacz! (…) olśniewa niemal całkowicie zapomnianymi cnotami pianisty: skromnością, szczerością i duchową głębią. Bilety na recital w Berlińskiej Filharmonii tego 25-letniego artysty zostały wyprzedane wiele tygodni przedtem. Po swoim jednogłośnym, niczym nie zmąconym zwycięstwie w Konkursie Chopinowskim pięć lat temu daje się poznać światu jako niezwykły pianista-filozof. Blechacz nie gra tak dużo recitali rocznie ale gdy to czyni, całe jego serce i błyskotliwy umysł są zaangażowane – tak jak i tym razem w Berlinie. Chopin to repertuar tego wieczoru. Pełną prostoty, ale gromką Balladę g-moll op. 23 pianista poprzedza wydłużoną chwilą zadumy. Szlachetna elegancja i najdelikatniejsza ruchliwość przenikają Walce op. 34 nr 1 i 3. Scherzo h-moll op. 20 przekształca się w silnie zawrotną pogoń. Blechacz trzyma się jednak w ryzach samodyscypliny. Zdumiewa wciąż nowymi odcieniami dźwięku. Najbardziej poruszający: słynny Walc a-moll op. 34 nr 2, uszlachetniony przez Blechacza zachwycającą mgiełką pianissimo. Blechacz proponuje Chopina bez gorączkowej neurozy i przygnębiających akcentów. Pokazuje Chopina, który jest pogodny i patrzy na życie od słonecznej strony. Czy słyszano kiedykolwiek te klejnoty w tak delikatnym, uczuciowym, doskonałym i swobodnym wykonaniu? Jeśli tak, to tylko wśród najznamienitszych wykonawców muzyki Chopina – jak Artur Rubinstein, Martha Argerich, Grigorij Sokolow lub Ewgenij Kissin. A fakt, że Blechacz należy do tego grona, udowodnił bezapelacyjnie tego wieczoru.
 

/Berlin, 02.12.2010 Berliner Morgenpost/