Recenzje_

×

Rafał Blechacz zachwyca podczas Festiwalu Fortepianowego

Konzerthaus Dortmund

Rzadkością bywa, by tak wielu wybitnych młodych pianistów w wieku 20-25 lat, nadawało ton wielkim scenom. Wszyscy grają w tym roku Chopina. Tylko nieliczni jednak tak dobrze jak Rafał Blechacz.

Ten 24-letni Polak nazywany jest „Mr. Chopin”, odkąd zdyskwalifikował przed pięcioma laty swoich konkurentów podczas warszawskiego Konkursu Chopinowskiego. W piątek był gościem Festiwalu Fortepianowego Klavier-Festival Ruhr w dortmundzkim Konzerthaus. Chopina zostawił na drugą część koncertu, podczas gdy najpierw dowiódł jak czysto i energicznie potrafi zagrać Bacha (1. Partita) oraz, że Debussy (suita "Pour le piano”) może być wykonany efektownie także przy użyciu mocnego, wyraźnego uderzenia, gdy dysponuje się tak fantastyczną techniką jak on, a publiczność dotrzymuje kroku w ślad za szybkim tempem.

„Mr. Chopin”

Aby uhonorować swojego rodaka, Blechacz wybrał utwory nienajłatwiejsze. W Scherzo h-moll ukazał Chopina niczym polskiego Liszta, wziąwszy dosłownie „presto con fuoco” i dając odczuć poszum orkanu przechodzący przez salę.

Koloratura na klawiszach

Chopin w wykonaniu Blechacza mieni się migocząc, to skrząc, jest niczym śpiew koloraturowy wydobywający się z klawiszy. Obok całej swej gromkości burzy i naporu posiadał on także narracyjną głębię Ballady As-Dur. Aby w drobnych formach, takich jak mazurki, odkryć tak wiele niuansów wyrazu, trzeba w tym wieku dysponować naprawdę świetnymi umiejętnościami.

Blechacz jest perfekcjonistą, a w przypadku Chopina dotyczy to także sztuki wyrazu.
W ostatnim utworze fortepianowym Chopina „Polonezie-Fantazja” Polak dźwięcznym tonem uchylił drzwi do świata wyrazu, którego podobieństwa szukać można tylko u Rubinsteina lub innego polskiego zwycięzcy Konkursu Chopinowskiego Krystiana Zimermana. Owacje na stojąco były nagrodą dla młodego wykonawcy Chopina najwyższej klasy.
 

/“Ruhr Nachrichten” - 12.06.2010, Julia Gaβ/