Ten kto kilka miesięcy temu słyszał jak Lang Lang gra Koncert fortepianowy Nr 2 Chopina w Concertgebouw a teraz miał okazję zestawić go z Blechaczem, mógł dojść do jednego tylko wniosku: Lang Lang grał Chopina, natomiast Blechacz stał się Chopinem.
Technika, doskonale dopracowane uderzenie, szalenie wirtuozowskie przejścia - nie ma co się nad tym długo rozwodzić, to mówiło samo za siebie (…). Absolutnie nadzwyczajne było jego rubato, reprezentujące czystego ducha muzyki Chopina. Był to Chopin w wyjątkowo pięknym wykonaniu.
/Amsterdam Kunst, 3.07.2009, Erik Voermans/